Majam to ja nie wiedziałam, że Małgosia "od Ciebie" jest A domek prawda, że wspaniały? Ja już po pierwszej rozmowie telefonicznej czułam, że u Siuli jest wymarzony domek dla świneczki, choć aż takich cudów się nie spodziewałam
Historia Małgosi to jak z horroru jakiegoś Dobrze, że już jest bezpieczna!
Golępachy i giglacze czyli historia (nie)całkiem normalna.
Moderator: pastuszek
Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Tak,to "ode mnie". Kibicuje Małgosi,a teraz widzę, że czeka ją wspaniałe życie. Klatka super.Zeby tylko wszystko się udało i żeby zaprzyjaźniła z Misią. Małgosię w tym okresie przed likwidacją sklepu przez pare tygodni widywałam prawie codziennie,zachodziłam tam sprawdzic czy ma to picie i coś w tej misce. A swoją drogą to już frustrujące jest to zwracanie uwagi w sklepach że świnka jednak może chciałaby się napić,albo że 10 świnek w jednym akwarium w dodatku z krolikami to przesada.
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Więc nic tylko się cieszyć, że jeden taki sklep mniej.. Też trzymam mocno kciuki za udane łączenie
A właśnie Majam! miałaś wątek założyć swojemu kudłaczowi
A właśnie Majam! miałaś wątek założyć swojemu kudłaczowi
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
No zbieram się:) Może niedlugo założę wątek o dwóch kudłaczach:)
- Siula
- Posty: 4007
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Dziękuję dziewczyny! Już nie mogę się doczekać Małgosi, biedactwo, tyle się męczyła. Będziemy o nią dbać najlepiej jak potrafimy! Mam nadzieję,że Misia będzie też zadowolona z jej obecności tak jak my.
Ja nie mogę wchodzić do tego sklepu, z którego jest nasza rozrabiara bo żal mi tych świnek i wszystkie bym przygarnęła. Zaraz też mam ochotę zwrócić uwagę,że dlaczego w tyle siedzą w jednej klatce i to z królikami! Czy są wypuszczane, czy dobrze karmione... Pomijam fakt,że nawet płci nie umieją rozpoznać. Ten sklep jest u nas długo i myślałam,że skoro tak długo go prowadzą Ci ludzie to kochają zwierzęta i znają się na tym co robią, ale teraz mam wątpliwości. Miśka nasza przecież też nie chodziła i miała zupełnie sztywne tylne łapki, piszczała przy każdym kroku i tylko na jednej łapce się odbijała brrrrrr. Całe szczęście,że ją stamtąd zabraliśmy, żałuję, że więcej świnek wtedy nie kupiliśmy, bo boję się myśleć,że pozostałym też coś mogło być.
Ja nie mogę wchodzić do tego sklepu, z którego jest nasza rozrabiara bo żal mi tych świnek i wszystkie bym przygarnęła. Zaraz też mam ochotę zwrócić uwagę,że dlaczego w tyle siedzą w jednej klatce i to z królikami! Czy są wypuszczane, czy dobrze karmione... Pomijam fakt,że nawet płci nie umieją rozpoznać. Ten sklep jest u nas długo i myślałam,że skoro tak długo go prowadzą Ci ludzie to kochają zwierzęta i znają się na tym co robią, ale teraz mam wątpliwości. Miśka nasza przecież też nie chodziła i miała zupełnie sztywne tylne łapki, piszczała przy każdym kroku i tylko na jednej łapce się odbijała brrrrrr. Całe szczęście,że ją stamtąd zabraliśmy, żałuję, że więcej świnek wtedy nie kupiliśmy, bo boję się myśleć,że pozostałym też coś mogło być.
- Lilith88
- Posty: 4733
- Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
- Miejscowość: Gdańsk
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Ja co nie wejdę do jakiegoś zoologicznego to mam ochotę wszystkie zwierzęta zabierać, no ale tak nie można Też mi się kiedyś wydawało, że jak ktoś otwiera sklep zoologiczny to z pasji do zwierząt (nie licząc sieciówek to wiadomo, że masówka i dla kasy) a niestety tak nie jest.. A babka wkładająca ręce do zwierząt w rękawiczkach, bo się ich brzydzi? To już jakiś hardcore.. W ogóle nie rozumiem co ona tam robiła..
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Ta kobieta otworzyła sklep,nie bardzo wiedziała co tam ma,bo nawet jak pytałam czy ma jakiś produkt to mówila,że nie a to stalo sobie na półce. Zero wiedzy o zwierzętach. Dla niej 5 letnia świnka(moja wtedy tyle miała) to jeszcze świńskie dziecko,a już prawie padłam jak zapytała czy u świnek wiek to chyba jednak liczy się inaczej niż u ludzi. Kosmitka. Ale w moim mieście są też sklepy w których sprzedawcy twierdzą,że są znawcami gryzoni,po zoologii a trzymają w małym akwarium świnkę na śwince i to razem z królikami.I tak średnio mnie uspokajają ich tłumaczenia ,że śwince nic nie będzie jak widzę jak wyrośnięte króliki szaleją po akwarium a tam maleńka świnka co jakiś czas piszczy bo króliki przeskakują po niej. I co zrobić? wszystkim się nie pomoże. z Małgosią to była już taka sytuacja,że sklep już oprózniony gotowy do zamknięcia a pani nie miała pomysłu co ze świnkami zrobić poza tym,że spakuje w katronik . A jak pytałam,czy nie zostawi ich pod sklepem to tylko wzruszała ramionami i powtarzała,że do domu to ich na pewno nie weźmie. Wiedziałam,że jestcdo tego zdolna bo jak w akwarium filtr się zepsuł to patrzyła z założonymi rękami jak ryby się duszą a filtra nie chciała nowego dać bo kosztuje kilkaset złotych.
- Siula
- Posty: 4007
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Na szczęście jest dużo zwierzątek, którym udało się pomóc. Ja się cieszę,że mogę sobie wejść na forum, poczytać i pogadać o świnkach. Teraz wiem,że jest wielu "świnkowych świrów" . Bo przecież wiecie,że tak na co dzień jak się za dużo gada to ludzie dziwnie na nas patrzą, albo rzucają tekst typu : "dziecka Wam potrzeba"
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
To prawda,na mnie też dziwnie patrzą,że już porządnie dorosła a ciągle coś o świnkach albo rybkach gada Też mi kiedyś mówili,że nam dziecka brakuje i stad te zwierzaki.I co? Mam 3 letnie dziecko,a na placu zabaw innym mamom czy chca czy nie pokazuje zdjęcia mojego prosiaka i zachwycam się jaki jest piękny i mądry
- Siula
- Posty: 4007
- Rejestracja: 26 kwie 2015, 21:21
- Miejscowość: Tarnowo Podgóne
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Re: Golępachy i giglacze, czyli historia (nie)całkiem normal
Ha ha a to fajne jest...że nie tylko dziecko, a jeszcze zwierzaki- w końcu też członkowie rodziny