Rico i Tadzio- przypominamy się s. 154

Tutaj opowiadamy o naszych pupilach.

Moderator: pastuszek

Regulamin forum
Tematy nie odwiedzane dłużej niż 90 dni będą usuwane.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Lilith88 »

Fryzjera mogę z Gdańska polecić :lol: Mój ukochany fryzjer wyjechał właśnie tam, mam fryzjerkę w Szczecinie która z nim pracowała zanim wyjechał i jest ok ale ostatnio mnie wkurzała, bo mam ochotę na zmiany a do niej nie dociera.. Wojtek by coś wymyślił na 100%!

Dorotezka nie zazdroszczę ale przynajmniej dziś jest się z czego śmiać :P
Pani Strzyga

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Pani Strzyga »

Mi sukienkę mama uszyła - bo robiliśmy wesele w stylu lat 30stych :) Na weselu było 17 osób, sami przyjaciele i najbliższa rodzina. P. Moi stwierdzili, ze nie będą przyjeżdżać, bo daleko, bo nie będziemy mieli ich d\gdzie przenocować itp itd i że przyjdą na nasz kościelny
Cóż. Mają pecha, bo kościelnego nie planujemy :D

Ale mimo tego, ze było mi strasznie przykro, ze rodzina się na mnie wypięła, to ślub i wesele miałam piękne i uczciwie mogę powiedzieć, że był to jeden z najszczęśliwszych dni w moim życiu (pozostałe to dni narodzin moich dzieci, chwila, gdy okazało się że zaszłam w pierwszą ciążę i parę imprez i koncertów :P)
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Asita »

Strzyga, no i dodaj jeszcze dzień, kiedy 2 puchatki do Ciebie zawitały :jupi:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Pani Strzyga

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Pani Strzyga »

I dzien odbioru szczurów :D Ja mam w ogóle bardzo szczęśliwe życie :D
Assia_B

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Assia_B »

My też zapraszamy najbliższą rodzinę i kilku znajomych.... Tylko, że TŻ ma dużą rodzine... :-)
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Lilith88 »

No tak.. Ja mój ślub traktowałam jak coś pięknego ale, że Darek jest z małej miejscowości to jego rodzina stwierdziła, że cywilny to nie ślub.. Matka Darka powiedziała cioci (żonie Darka chrzestnego- on nie mógł być jest kierowcą i był w trasie), że ma prezentów nie robić, bo po co? Jak to usłyszałam to prawie szczęką walnęłam o podłogę.. Reszta rodziny Darka się nie pofatygowała, no bo cywilny.. W pracy u Darka składali się na kartkę i kwiaty ale tylko 3 czy 4 osoby, bo reszta stwierdziła, że uwaga.. cywilny to nie ślub.. Nie rozumiem takiego podejścia.. Zresztą moja rodzina tak nie nie ma na szczęście, u mnie raczej były wyrzuty, że nie zaprosiłam :roll: W ogóle to wszystkim się wydaje, że moja ciążą to była wpadka i cywilny był tylko dlatego a my już dawno rozmawialiśmy o ślubie a dziecko było zamierzone tylko się nie spodziewaliśmy, że tak szybko się uda mi zajść w ciążę a że nikomu nic nie mówiliśmy to rodzina Darka uznała za wpadkę i nie dociera do nich, że było inaczej.. Przeraża mnie mentalność ludzi stąd i dlatego jak tylko będzie okazja to się wyprowadzamy do Poznania lub do Szczecina.

Ale co tam dla mnie i dla mojego męża był to dzień wyjątkowy! :D Powiem wam też, że ja uważam, że po ślubie się nic nie zmienia i nie rozumiem ludzi którzy twierdzą, że jest inaczej, ciężej, gorzej :P
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Asita »

Moja mama straszliwie się ucieszyła na tę wieść, bo od dawna bardzo tego chciała :D Powiem Wam też szczerze, że bardzo lubię uszczęśliwiać moja mamę. No, ale nie dlatego się zdecydowaliśmy. Trochę tylko mama ma inny pogląd na to wszystko, bo ciągle mi powtarza, jak to teraz wszystko się zmieni i jak to łatwiej mi ze wszystkim będzie :lol: Znaczy się bank nam zakończy kredyt bez spłacania a ja znajdę nową wspaniałą pracę :lol: A ja nawet nazwiska nie będę zmieniać :lol:
A rodzice M. byli w takim szoku, że przez tydzień nie poruszali w ogóle tego tematu przy rozmowach... :laugh:
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Pani Strzyga

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Pani Strzyga »

U nas po ślubie się poprawiło, a nie pogorszyło :D

Ja wczoraj usłyszałam od babci, że mam tylko pół ślubu i kiedy zamierzam coś z tym zrobić. No cóż. Nie zamierzam. To nie moja bajka, nie mój świat. A nawet, gdyby mi się nagle odrodziła wiara - pozostaje jeszcze P. który do kościoła wchodzi tylko z bronią przy głowie ;)
Awatar użytkownika
Asita
Posty: 9428
Rejestracja: 18 lut 2015, 18:11
Miejscowość: Sopot
Kontakt:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Asita »

Strzyga, mój M. to samo :lol: Na szczęście moja rodzina i M. nie mają nic przeciw cywilnemu i są szczęśliwi naszym szczęściem :D
Moje myszaki http://www.forum.swinkimorskie.eu/viewt ... =55&t=4152
Żurek i Alfredzik na zawsze pozostaną z nami
Awatar użytkownika
Lilith88
Posty: 4733
Rejestracja: 11 lis 2014, 20:35
Miejscowość: Gdańsk
Kontakt:

Re: Zawodowi sprinterzy- Rico i Teddy

Post autor: Lilith88 »

Asita moja mama też się cieszyła i powiem szczerze, że gdyby nie ona to bym nie ogarnęła tego w miesiąc, nawet nie to, że jakiś ogromny był jej wkład ale we wszystkim wspierała i to chyba najważniejsze. Mama Darka z siostrami przygotowały wszystko u siebie w domu, całą masę dobrego jedzenia i ciast z czego bardzo się cieszę ale i tak mnie irytowała z tym co pisałam wcześniej.

Też mi trują cały czas o ślub kościelny (rodzina męża), oczywiście nie moi rodzice, bo sami takiego nie mają a ojciec jest ateistą i jak na cudze śluby chodzi to siedzi chwilę w ostatniej ławce a później wychodzi i czaka przed, mama często razem z nim. Ogólnie zawsze zachowywaliśmy tradycję, obchodzimy święta itp. ale nie lubimy kościoła i księży. Ja osobiście lubię jednego księdza, wujka Darka, na początku byłam przerażona księdzem w rodzinie ale jak go poznałam okazała się fajnym wujkiem i tak do niego podchodzę nie jak do duchownego a z tego co wiem w jego parafii go uwielbiają więc chyba jest ogólnie dobrym człowiekiem. Ksiądz u "nas na wsi" jest straszny i w dodatku kłamca o czym się osobiście przekonałam.. a w Szczecinie? hymm.. szkoda gadać ale przynajmniej w dużych miastach nie ma plotek, bo żadem ksiądz nie ogarnia wszystkich parafian ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nasze świnki”