Łączenie świnek

ODPOWIEDZ
my-joy

Re: Łączenie świnek

Post autor: my-joy »

Tak też zamierzam robić. Niestety nie mam warunków na sam duży ogrodzony wybieg. Klatkę jeszcze upchnę, a wybieg pod kontrolą w całej kuchni. Nie mam kabli na podłodze, wieczorami długo siedzę przy kompie, mogą biegać do woli, rozrzucać co chcą, śmiecić sianem i bobami. Na podłodze kocyki wtedy rozkładam, reszta płytki, ale raczej to nic złego. To chyba nie jest tak źle?
Awatar użytkownika
Inez
Posty: 2175
Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
Miejscowość: Niedzica
Lokalizacja: Niedzica
Kontakt:

Re: Łączenie świnek

Post autor: Inez »

Jeżeli klatka będzie odpowiednio duża i codziennie możliwość pohasania na wolności to powinno być OK.
Obrazek

W pilnych sprawach proszę o pw.
my-joy

Re: Łączenie świnek

Post autor: my-joy »

Staram się, staram. Kompletuję sprzęty do wyposażenia, a po weekendzie maszeruję po klatkę. Dzięki dziewczynki za wszystkie Wasze rady :buzki:
Awatar użytkownika
Inez
Posty: 2175
Rejestracja: 12 lip 2013, 17:49
Miejscowość: Niedzica
Lokalizacja: Niedzica
Kontakt:

Re: Łączenie świnek

Post autor: Inez »

Pozostaje nam tylko trzymać :fingerscrossed: :fingerscrossed: za przyjaźń dziewczynek.
Obrazek

W pilnych sprawach proszę o pw.
my-joy

Re: Łączenie świnek

Post autor: my-joy »

Boszzzz, laski pożarły się wczoraj o plasterek ogórka. Dostały dwa, tyle że jedna skupiona była na jedzeniu druga na bieganiu. Kiedy pierwsza zjadła zabrała się za ogóra biegającej, wtedy w tamtej obudził sie pies ogrodnika i sprzeczka gotowa. Generalnie nowa zaczyna być stroną dominującą. Róża siedzi biedna i drze się żałośnie żeby ktoś ją uratował od biegającego utrapienia, nawet wtedy kiedy utrop jest daleko. Natomiast Flafi poczuła się silna i dokucza Róży. Szczękają na siebie zębami, gdzieś się tam uszczypną, ale krew się na razie nie leje. Nie tracę nadziei :(
my-joy

Re: Łączenie świnek

Post autor: my-joy »

Straciłam nadzieję :( W każdym razie na zamieszkanie we wspólnej klatce. Prosiaki mają tak odmienne charaktery, że nici ze jednej klatki. A na pewno nie przeżyłaby takiego stresu Róża. Dziewczyny spotykają się na wspólnym wybiegu, nowa świnka jest wyluzowana i zaczepia Różę, która albo żałośnie krzyczy, albo ucieka, albo szczęka zębami, ale w sumie ugryźć nie potrafi, albo włazi do kryjówki i z niej nie wychodzi. Poza tym jak dam im jakiś smakołyk to nowa nie je swojego tylko usiłuje zabrać Róży, którą okropnie to stresuje. Dlatego nie wyobrażam sobie ich koegzystencji na jednej przestrzeni. No i efekt jest taki, że moja kuchenna powierzchnia została wzbogacona o dwie klatki stojące piętrowo. Klatka nowej na dole, bo ona swobodnie sobie z niej wychodzi i wchodzi, a klatka Róży na górze, bo Róza sama z siebie wychodzic z klatki nie zamierza. Dlatego jest jej wszystko jedno. I mnie chyba też - w sumie to powierzchnia klatkowa urosła w góre a nie wszerz, laski spotykają się na zewnątrz, a mieszkają osobno. Nie oddam Flafi bo by mi serce pękło co się z nią dzieje. Mała jest przesympatyczna. Wczoraj jadłysmy razem mus jabłkowy - ja łyżeczką, ona zlizywała z mojego palca. Sama słodycz :love:
Arya90

Re: Łączenie świnek

Post autor: Arya90 »

Wydaje mi się, że powinnaś to łączenie przeprowadzić inaczej. Niepotrzebnie było dzielone na etapy, tzn. świnki spotykają się na wybiegu, a potem idą do innych klatek. I walka o hierarchię przy każdym kolejnym spotkaniu zaczyna się od nowa. W ten sposób mogą się nigdy nie dogadać. To, że jak piszesz jest szczękanie zębami itp jest normalne póki nie ma krwi. Ja bym wyszorowała jedną klatkę i wszystkie rzeczy z niej wyprała. Po czym wypuściłabym świnki na wybieg na 1-2 godziny, a potem wsadziłabym je do klatki i obserwowała. jeśli będą się kłócić ale bez krwi, to bym zostawiła.
Tak zrobiłam ze swoimi prośkami i po tygodniu było już całkiem dobrze, choć i teraz czasem potrafią się pokłócić czy jeden drugiego w ucho dziabnie, ale nigdy nie pojawia się krew. Takie zachowania są normalne.
my-joy

Re: Łączenie świnek

Post autor: my-joy »

Może i tak. Tyle, że Róża ma ponad 3 lata, całe życie była sama. W dodatku ma charakter samotnika, ją towarzystwo drażni. Ona nie chce walczyć o dominację, ona się poddaje, ale jednocześnie bardzo to przeżywa. Żyje w swojej klatce od zawsze ( zabrałam ją od poprzednich właścicieli z klatką ), ma ustalony tryb dnia, ulubione miejsca do leżenia. Za człowiekiem jakoś wybitnie nie przepada, na kolanach czuje się źle, głaskanie nie sprawia jej przyjemności. Lubi obserwować świat z daszku swojego domku i najlepiej się czuje nie niepokojona w swojej klatce. Wszelkie odchylenia od normy bardzo ją stresują. Naprawdę dla jej dobra nie chcę jej po prostu wrzucać do klatki z energiczną i dominującą koleżanką. Róża jest chyba tym wyjątkiem od reguły, świńskim samotnikiem.
Ann

Re: Łączenie świnek

Post autor: Ann »

Ja też bym jeszcze próbowała łączenia, przez to że rozdzielasz panny do dwóch różnych klatek nie mają czasu, żeby się lepiej poznać. Kiedy ja łączyłam swoje dziewczyny Tośka też była bardzo nieszczęśliwą świnką, uciekała przed Kudłatą i już z daleka wydzierała się, żeby jej pomóc, bała się podejść do poidła czy do miseczki. Minęło trochę czasu i teraz to raczej Tośka rządzi w klatce, a Kudłatej co trochę się obrywa, chociaż ona w pewnym momencie się zbuntowała i też się nie daje i co jakiś czas przeprowadza atak na Tosię - szczerze to do końca nie wiem jak one sobie tę hierarchię ustawiły :P Wydaje mi się, że troszkę nadinterpretujesz te świńskie zachowania - to zabieranie sobie nawzajem jedzenia (wiadomo, że ta druga ma na pewno lepszy kawałek :D) czy szczypanie się jest naprawdę całkowicie normalne :) Pokaż Róży, że nic nie da jej nawoływanie o pomoc, zobaczysz, że po jakimś czasie da sobie radę sama :) Uwierz mi, że z tego co opisujesz jest wszystko jak najbardziej okej. Róża przez trzy lata była sama i może jest trochę zaskoczona, że istnieją na świecie jakieś świnki poza nią, ale zobaczysz, że po jakimś czasie na pewno będzie Ci wdzięczna za nową koleżankę. To, że nie przepada za kontaktem z człowiek nie znaczy, że nie przepada za towarzystwem drugiej świnki. I wiesz, miałam do czynienia ze świnką samotnikiem - taka świnka nie siedzi wystraszona w kącie, ale startuje z zębami do drugiej. Trzymam mocno kciuki, żebyś dała radę ! Nie stresuj się tak bardzo i działaj dopiero wtedy, gdy pojawi się krew - a mam nadzieję, że się nie pojawi ! :fingerscrossed:
Arya90

Re: Łączenie świnek

Post autor: Arya90 »

Dokładnie tak jak pisze Ann. Moim zdaniem to co opisujesz to typowe zachowania. Świnka może się na początku bać itp. Jednak trzeba dać im czas, ale czas razem. I nie ingerować. Ja na początku zachowania chłopaków oglądałam z kanapy, żeby im dać jak najwięcej swobody. A gonili się przednie. :D Próbowali się gwałcić itp., szcękali zębami, a jedzenie to oni sobie do dziś wyrywają, bo a nóż ten drugi ma jakiś lepszy kawałek?
Także moim zdaniem łączenie tutaj może się udać, ale nie z ciągłym go przerywaniem. W ten sposób nigdy nie połączysz świnek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Łączenie świnek morskich”