
Dziewczyny, dla świń wszystko! Assia - obowiązkowo musisz też z wyjazdu przytargać zielonego, taka tradycja
Przed powrotem też się zastanawiałam, że mogę być za przemyt zatrzymana do wyjaśnienia, więc do pudełka z trawą ( w bagaż główny upchniętego) włożyłam zdjęcie Stasia z czterema prosiałkami i napisałam wiadomość na kartce:
"Sorry to disappoint You but this is just a grass for my guinea pigs:)" - poskutkowało. Ale pewnie uznano mnie za niepoczytalną
A tu wspominkowe zdjęcia z bazy i włochaci mieszkańcy, którzy mają się tam wspaniale. Codziennie rano witają wszystkich pod głównym wejściem do szkoły i nawet generałowie muszą im ustąpić miejsca, a najczęściej pochylają się z jakimś smakołykiem i wydrapią za uchem

A to z kategorii " PEOPLE ARE AWSOME!" Ten kiciuch ma już co najmniej 18 lat, bo tyle jest na bazie. Ostatnio byłam świadkiem wielkiego poruszenia, gdy podupadł zdrowotnie. Zastępca komendanta szkoły, Pan pułkownik z Niemiec, biegał z kotem na rękach po szkolnych korytarzach, jak poparzony nie bacząc na ewentualne utytłanie pięknego munduru. Zawiózł futrzaka do weta i skończyło się happy endem.
Króluje niepodzielnie
