Mam pewien niedosyt bo moj wet zalecil okuliste.

ale takiego co potrafi zajrzec do oka, (jakis sprzet specjalny do tego jest potrzebny ktorego moj nie ma) i to nie chodzi o zbadanie siatkowi, czy czego tam, tylko znalezienie dlaczego to oko tak lzawi

przetarlam dzisiaj rano swietlikiem oko, no bo dalej z niego cos ciecze

"MOj"

wet podejrzewa wrastajaca rzese, ale mowi ze nie ma sprzetu zeby oko pod tym wzgledem zobaczyc. Potrzebna jest dobra diagnostyka.
Niestety na te chwile, nie mam jak podjechac autem do innego miasta :/
a pociagiem do rybnika 1.5 h

dlaczego pociagi do rybnika jada przez kedzierzyn kozle - to tajemnica naszej PKP

ktos zna lepsze polaczenie? autem mi pokazuje mapa google 40 min max ...
Niestety nie mozna tego tak zostawic, bo sa chwile ze Grzesia "zalewa" i wtedy kaszle...splywa mu z oka do gardla prawdopodobnie i odglos jest taki, ze mnie serce podrywa.
no i uszka trzeba dalej pryskac (ale to dam fungiderm) ladnie schodzi, tylko trzeba cierpliwosci i raz na 5 dni popryskac uszka.
Grzes na kolanach nie usiedzi.
jak cos go denerwuje to uszka mu czerwienieja i zaczyna skubac, pryskania nie lubi, no ja bym tez nie lubila, ze strzykawki chetnie pije (mam jeszcze resztke betaglukanu, ktory rozrabiam z woda)
Miseczke z woda musi miec ciezka, ja mam tylko plastikowa, ktora sie ta mala zolza bawi.
Tak, bawi.
chwyta zebami krawedz i podnosi.
no i podrzuca do gory.
woda jest wszedzie

jak dawalam karme do tej plastikowej, to karma tez byla wszedzie.
No prawdziwa swinia z niego.
Chociaz w klatce to kupki i siku robi w 2 przeciwstawnych miejscach (tzn ma dwie ubikacje po dwoch stronach klatki).
On nie jest napastliwy za bardzo...rano tylko delikatnie kwika o trawe.
na drzwi wejsciowe kwika, na lodowke kwika, na torbe plastikowa kwika.

Kwika do momentu az dostanie to co chce (chce ogorka, dostanie marchewke - no ja srednio rozumiem mowe swinkowa, jak swinka kwika to znaczy ze cos chce

tyle wiem.)
no to jak dostanie marchewke to ja obejrzy, gryznie, i ...kwika znow.
dostanie trawe, podskoczy z radosci, gryznie, znowu kwika

dostanie jablko, gryznie, znowu kwika i tak do skutku
Mamy taki uklad w kuchni, ze jak robie kromeczki to stoje tylem do klatki.
No to tz stoi a swinka w klatce tez stoi i oczywiscie kwika, delikatnie

nie glosno. Nie to co nasz domowy Rys co to syrene wlacza, ze w calym mieszkaniu slychac, nieee, Grzes robi kwik kwik, troche pochrumka jak to swinka

zrobi 3 obroty w klatce, stanie na pretach, znowu kwik kwik

i liczy.
Glownie na bazylie

rosnaca sobie cicho na oknie w kuchni.
Tz ma miekke serce co zle oznacza dla bazyli.