Mam do Was wszystkich pytanie Jestem szczęśliwą posiadaczką dwóch świnek, jednak jedna z nich Mocca jest zdecydowanie bardziej oswojona niż druga - Latte. Nie ucieka przed ręką, na rękach jest miziakiem, wita mnie i grucha. Latte jest bardzo lękliwa, ucieka przed ręką, jedzonko zawsze stara się wyrwać i uciec do domku. Minęło dopiero 2 tygodnie odkąd mam maluchy, ale zastanawiam się jak w tej sytuacji postąpić
Czy w takim wypadku powinnam Latte brać częściej na ręce, poświęcać więcej uwagi czy zaakceptować jej charakter?
Oswajanie dwóch świnek.
Moderator: Pulpecja
Re: Oswajanie dwóch świnek.
Ja mam.podobnie, jedna świnka mlodsza i bardziej przytulasna a druga bardziej wycofana, bo więcej przeżyła (kilka razy oddawana) i traktuje je równo, jeśli chodzi o jedzenie z ręki, branie na ręce, dawanie do miseczek, na wybieg tez razem. Nie wiem czy to dobra metoda, bo mam swiniaki od tygodnia, ale ci powiem, że na początku obie się chowaly, teraz Felek lubi się bawić i miziac a Tygrys zaczyna to akceptować i co prawda nie okazuje wielkiego szczęścia jak Felek, ale się rozciaga i widać ze mu fajnie. Samego momentu łapania w powietrze nie lubią oba, ale gdy są na ziemi.lub na kolanach, zaraz się uspokajaja. Biorę je razem, by żadna nie czuła się niekochana oczywiście w ramach tego co świnka lubi i akceptuje, inaczej się pieści Tygrysa a inaczej Felka, bo chłopcy inaczej się bawią i relaksują, ale staram się poświęcać im te sama ilość czasu plus jak pokarm z ręki to tez po równo (reszta leci do miskek i jedzą jak chcą)
- joanna ch
- Posty: 5254
- Rejestracja: 24 cze 2014, 16:55
- Miejscowość: Warszawa Saska Kępa
- Kontakt:
Re: Oswajanie dwóch świnek.
Ja polecam oswajanie świń na tzw. chama Przez prawie rok pozwalałam świniom żyć własnym życiem, nie wyciągałam za bardzo bo im się to nie podobało. I co? I nic. Nic się nie zmieniało na lepsze. Od niedawna o wiele częściej je mam na rękach i widzę pozytywną zmianę. Po prostu brać w łapy, nie zważać na kwiki żywcem mordowanych panikar, brać na kolana i trzymać i głaskać ile wytrzymają. U mnie charakter świnek się zmienił tzn ta która była poprzednio bardziej oswojona teraz jest mniej bo głośno protestuje przy braniu na ręce. A ta która się panicznie bała teraz jest spokojniejsza. To chyba wszystko kwestia cierpliwego kochania na siłę
Re: Oswajanie dwóch świnek.
My też staramy się równo obdzielać smakołykami, głaskami i wybiegami, ale jeśli chodzi o kolankowanie, to obdzielanie po równo jest niewykonalne - Krecik może się tulić do szyi mojego synka i godzinę, i więcej, a Supełek po 10 minutach na kolanach zaczyna się wiercić i szukać drogi odwrotu, kiedyś nawet podgryzał, ale od pewnego czasu już tego nie robi.
Mają odmienne charaktery i potrzeby, Supełek jest bardziej lękliwy i rzadziej ma ochotę na bliższy kontakt, na wybiegu też nie pozwiedza, dopóki nie dołączy do niego Krecik - wtedy chodzi za nim krok w krok Trudno więc na siłę traktować ich tak samo...
Ale i na Supełka jest sposób - jego miłość do jedzenia jest bezgraniczna Moment kiedy zaczął przychodzić do nas po smakołyki, był wielkim sukcesem. A Krecik przychodzi bezinteresownie, wita się, liże palce, zaczepia, pokwikuje.
Mają odmienne charaktery i potrzeby, Supełek jest bardziej lękliwy i rzadziej ma ochotę na bliższy kontakt, na wybiegu też nie pozwiedza, dopóki nie dołączy do niego Krecik - wtedy chodzi za nim krok w krok Trudno więc na siłę traktować ich tak samo...
Ale i na Supełka jest sposób - jego miłość do jedzenia jest bezgraniczna Moment kiedy zaczął przychodzić do nas po smakołyki, był wielkim sukcesem. A Krecik przychodzi bezinteresownie, wita się, liże palce, zaczepia, pokwikuje.
Re: Oswajanie dwóch świnek.
Ja też jestem za oswajaniem takim trochę na chama, może bez przesady, jak kwiczą protestują i się bardzo wyrywają to nie, bo moze akurat nie chcą, coś je boli, chcą spać, cokolwiek, ale zwykle widzę kiedy mają ochote, jak wypatrują, krążą i zaczynają mnie wzywać to wiem że to czas na mizianie i wyciągamy święta trójkę puszczamy na kocyk siadamy obok i każdy robi co chce, maciek zaczepia, podchodzi i kwiczy a jak sie go dotknie to podskakuje zadowolony i ucieka, bartuś gryzie mi wszelkie ubrania jak nie widze a wojtek sie wtula i mruczy