Chłopcy trafili wspaniale. Ich nowa mama bardzo o nich dba i oswoiła do tego stopnia, że nawet Maksiu pokochał głaskanie. Jestem przeszczęśliwa i wzruszyłam się ogromnie oglądając ich zdjęcia. Wyrwani z piekła, po wielu miesiącach "terapii" w DT i teraz w DS stali się normalnymi, szczęśliwymi świnkami. To naprawdę cudowne!

