CAVIARNIA

Laseczki może coś doradzicie… Po problemach ze zdrowiem trochę osłabiły mi się włosy. Nie jest to jeszcze dramat, ale dobrze też nie jest. Stosowałam metody domowe, ale efekt daleki jest od oczekiwań. Nie chcę dopinać żadnych sztucznych włosów ani zagęszczać dziwnymi metodami typu naturalne kosmyki bla bla.. Potrzebuję konkretnej rady i dodam że kurczy mi się czas, bo mam 2 miesiące do ślubu i chciałabym ładnie wyglądać. Chętnie przyjmę każdą radę!

To się tak nie da - wszystko zależy od choroby, rodzaju włosów, skóry i w ogóle konkretnej osoby. Jeśli organizm jest mocno zniszczony, to kiepskie włosy są tylko objawem ogólnego stanu i nie ma sposobu, żeby nagle stały się piękne i zdrowe
Na pewno warto oszczędzić im szamponów z SLS i pseudoodżywek o dziwnym składzie. Płukanki piwne i miód to też jest coś, co większość włosów lubi, może laminowanie żelatyną i układanie na siemię lniane (zamiast klasycznych utrwalaczy) też pomoże, ale nic nie da efektu "WOW!" - trzeba czasu na regenerację Plus rzecz jasna zdrowa dieta (cokolwiek to w Twoim wypadku znaczy).

Dwa miesiace do ślubu? Poszłabym do lekarza, żeby zrobić badania, bo tfu tfu może masz jakieś braki - do wykrycia w badaniach. Jeśli nie - zawsze może to być stres (przed ślubem rzecz normalna), wtedy polecałabym dziesięć głebokich oddechów i, już serio, seboradin. W zalezności od koloru i gatunku włosów trzeba dobrać, są ampułki wzmacniające, szampony, lotiony. poczytaj. Nie wierzyłam, ale mam przy sąsiednim biurku żywy dowód skuteczności, więc polecam z czystym sumieniem. Dziewczyna ma naprawdę dwa razy więcej włosów, niż miała.

Biotebal z apteki (ogólnie tabletki z biotyną), do tego skrzyp w tabletkach (krzem), dużo krzemu ma również kasza gryczana, ja jej akurat nie cierpię, ale jak trzeba jeść to trzeba... A tak to wizyta u trychologa. Ja miałam problem w zeszłym roku, po biotynie sprawa włosów się uregulowała. Tyle że pobrać tabletki trzeba z 3 m-ce do pół roku.

Spróbuj białej gryczanej, lepsza jest

Można też spróbować odżywki ziołowej Babci Agafii na porost włosów, albo hinduskiego oleju kokosowego z ziołami ajurwedejskimi do pielęgnacji włosów, na przykład Heenara albo Bhringraj, z wyciągiem z amla, neem, brahmi, itp. Są niedrogie, ładnie pachną, włosy są po nich miękkie i błyszczące. Nie mogę natomiast zapewnić, że gwarantują wzrost włosów, bo próbowałam kosmetyki z tej serii na sobie, a ja mam mocne włosy.

Polecam Revalid. Sama przed ślubem brałam

A ja polecam olejowanie włosów. Wzmacnia i odnawia bardzo dobrze. Najlepsze oleje do zniszczonych wysokoporowatych to np. z pestek arbuza/śliwki/moreli/wiśni/dyni. Tu znajdziesz ich jeszcze więcej http://mademoiselleevebloguje.blogspot. ... o.html?m=1 i pomoże Ci ona określisz twoją porowatość. Olej po prostu nakładasz na włosy, a później zmywasz (szamponem). Jeżeli chodzi o mycie gorąco polecam Pantine zielone opak. Powodzenia .

Mnie olejowanie nie wychodzi, zawsze mi się włosy przetłuszczają za szybko po nim :/

Świetnie się sprawdzają suplementy z keratyną. I wcale nie są takie drogie